Ważne. Dyskryminowane mniejszości seksualne w Tunezji potrzebują Twojego wsparcia. Kliknij tutaj i podpisz petycję „Miłość nie jest przestępstwem. Koniec z przymusowymi badaniami odbytu i ściganiem gejów w Tunezji”.
Kilka dni temu uruchomiłem mojego bloga Homomąż w angielskiej wersji językowej na GexDiaries.com, czyli pamiętniki „gexa”, a „gex” to połączenie angielskich słów „gay” i „ex”, jak żartobliwie czasami mówi o mnie moja była żona. Zdecydowałem się na publikację mojej historii po angielsku, bo wiem, że nawet w anglojęzycznym internecie stosunkowo mało jest takich świadectw, jak moje. Zgodnie z różnymi szacunkami miliony gejów i lesbijek na świecie żyje w małżeństwach „tradycyjnych”, z partnerem przeciwnej płci. Publikuję więc mojego bloga po angielsku, by wesprzeć tych, którzy cierpią, w takich krajach jak Rosja, Malezja, ale także nawet USA. By rozpuścić wici o mojej historii uruchomiłem także konto na Twitterze (@gexdiaries). I napisał do mnie mój imiennik Adam – Tunezyjczyk. Z różnych względów, ale to także znaczące, obaj występujemy pod pseudonimami. Ja, ponieważ opisuję na blogu intymne kwestie dotyczące nie tylko mnie, ale także moich bliskich. Adam z Tunezji, by chronić swoje życie.
„Żyję w kolejnej dziurze, w muzułmańskim kraju w Afryce Północnej zwanym Tunezją. Zostałem wychowany w wierze muzułmańskiej, ale już jej nie wyznaję, co także może prowadzić do mojej śmierci. Mój kraj jest ok i w jakimś stopniu progresywny, ale nie dla ludzi LGBT. W Tunezji cały czas grozi nam więzienie i tortury zarówno ze strony policji, jak i zwykłych ludzi. My, miliony, marzymy o choćby jednym procencie tego, co Wy macie w swoich krajach“ – to wiadomość od Adama. Następnego dnia znów napisał, tym razem z apelem o wsparcie osób LGBT w Tunzeji. W tweetcie opatrzonym hasztagami #decriminalizeLGBT oraz #care2 Adam nagłaśnia sprawę Mohameda, któremu za bycie gejem grożą trzy lata więzienia. Powodem jest art. 230 tunezyjskiego kodeksu karnego, który zakazuje relacji homoseksualnych. W Tunezji od lat trwa walk o usunięcie tego przepisu. W petycji, którą wszyscy możemy podpisać, czytamy: „Miłość nie jest przestępstwem. Koniec z przymusowymi badaniami odbytu i ściganiem gejów w Tunezji”.
Mohamed jest pielęgniarzem, ma 25 lat. Został zgwałcony w swoim domu. Zgłosił się na policję, by poinformować o przestępstwie. Policja, zamiast ścigać gwałciciela, postanowiła ścigać Mohameda. Bo jest gejem. Autorzy petycji podają też przykład dwóch innych Tunezyjczyków aresztowanych w mieście Sousse w grudniu 2016 r. pod zarzutem stosowania praktyk homoseksualnych, które miały zostać potwierdzone badaniami odbytu. Zmuszono ich także do podpisania zeznań, w których przyznawali się do popełnienia „sodomii”. W marcu 2017 r. skazano ich na osiem miesięcy więzienia. W petycji opisane są praktyki służb państwowych (policji, sądów, pracowników służby zdrowia), które zgodnie współpracują i korzystają z przymusowych badań odbytu gejów i osób transgender jako środka mającego udowadniać homoseksualność. Czytamy też, że od czasów Arabskiej Wiosny na mocy art. 230 ucierpiały w Tunezji tysiące osób – na skutek aresztowań (71 przypadków tylko w 2017 r.) i nalotów na mieszkania osób LGBT. Petycja kończy się apelem do Bochry Belhaj Hmidy, przewodniczącej Tunezyjskiego Komitetu ds. Równości i Wolności Osobistych, o zakończenie „okrutnych, poniżających, nieludzkich praktyk, które są de facto torturami” i łamią międzynarodowe (w tym ONZ-owskie) konwencje.