Fot. Takumi Yoshida, za: flickr.com/photos/taqumi CC BY 2.0
Nazywam się Adam. Przez 10 lat żyłem w małżeństwie z kobietą. Mam dwie córki. Zrobiłem coming out, gdy miałem 37 lat. Mam za sobą trudne chwile, ale jestem szczęśliwy i nigdy nie czułem się lepiej we własnej skórze. Mam kochającego partnera – czytamy na blogu homomąż, który Adam założył dla osób takich jak on. W rozmowie z nami opowiada o swoim coming oucie, życiu po nim i blogu.
Jednym z pierwszych wpisów na blogu Adama jest poruszająca historia coming outu przed żoną. Z dystansu – bo miał on miejsce 2 lata temu. Dziś para jest w trakcie rozwodu. „Jestem przekonany, że zrobiłem dobrze. Nie mam wątpliwości, nie żałuję. Mimo że nie jest łatwo. Że od wielu miesięcy sypiam w piwnicy naszego domu, że ze sprzętów mam jedynie materac i pościel, nowe biurko i krzesło z IKEI” – czytamy na stronie.
Ostatnio Adam przetłumaczył film „Opowieści drugiej strony”, o osobach, które były w małżeństwie z gejami lub lesbijkami.
Pierwszy wpis na blogu jest bardzo poruszający. Opisanie tego musiało być dla Pana trudne?
Adam: Najtrudniejsze, po tym jak powiedziałem żonie, że zakochałem się w mężczyźnie, były pierwsze chwile, pierwsze miesiące. To wszystko było bardzo świeże, targały mną silne emocje. Pierwszy raz od wielu lat płakałem. Przed rozmową z żoną w Święta Bożego Narodzenia, w domu moich rodziców (gdzie byli też moi teściowie i oczekiwanie, że wszyscy będą w radosnym, świątecznym nastroju), byłem struty i nieobecny. Po tej chwili, którą opisuję na blogu, nastąpiły całe miesiące niekończących się rozmów, nieprzespanych nocy, zbierania się w sobie, by jakoś funkcjonować w pracy. Upływający czas, praca nad sobą oraz wsparcie niektórych bliskich pozwoliły mi jednak utwierdzić się w przekonaniu, że dobrze zrobiłem. Dzisiaj odzyskuję poczucie stabilności.
Przeczytaj cały wywiad tutaj.