Historia Anki

Oddaję głos mojej byłej żonie, Ance. Poniżej jej pierwszy wpis. Anka obiecuje, że będzie więcej.

– – –

Siedzę w samolocie. Za kilka godzin wyląduję na Karaibach, wsiądę na jacht i wraz z kilkoma innymi współzałogantkami rozpocznę rejs po uroczych wysepkach. Czy 4 lata temu pozwoliłabym sobie na taki luksus? Nie. Czy dzisiaj mam poczucie, że trzeba korzystać z życia i cieszyć się każdym dniem? Tak.

Ta wyprawa daje mi też poczucie siły; po raz pierwszy jadę na urlop sama, bez rodziny, bez męża, z sobą w nowym wydaniu, jako niezależna kobieta, która pozbierała się po tym, jak jej świat runął.

3,5 roku temu Adam zapytał, czy wracając do domu z pracy możemy gdzieś wstąpić na kawę. W domu czekała opiekunka z dwójką małych dzieci, trzeba było zrobić kolację, położyć dzieci spać, przygotować się na następny dzień do pracy… Zaproszenie Adama od razu wzbudziło moje podejrzenia. Z drugiej strony nie spodziewałam się niczego złego ze strony mojego kochającego, zaangażowanego i rodzinnego męża, ojca moich dzieci. I pewnie, gdyby mógł poradzić sobie wtedy z tym problemem sam, nie musiał mnie nim obarczać, to by to zrobił. Ale nie mógł. Bo jak „poradzić sobie” z faktem, że jest się gejem w małżeństwie z kobietą?

Tamten wieczór zmienił nasze życie na zawsze. Worek został rozwiązany, bolesna i destrukcyjna dla naszej rodziny prawda została wypowiedziana i na kilka następnych lat zawisła nad nami jak chmura, z której wcześniej czy później miał spaść ulewny deszcz i zmyć ostatnie złudzenia. Pomimo desperackich prób, najpierw nas obojga, a potem już tylko moich, nie udało się już nigdy wepchnąć tej niewygodnej prawdy z powrotem do worka i szczelnie go zawiązać. Gorzka i niechciana nowa rzeczywistość zaczęła wpełzać w każdy zakamarek naszej codzienności i zmieniać w chaos – przepełniony lękiem przed nieznanym – nasze dotychczasowe, ustabilizowane życie. Dodatkowo, wszystko to nie było tylko teoretycznym rozważaniem. Ucieleśnieniem nowej tożsamości Adama był Daniel – moja konkurencja, z którą od początku nie miałam szansy wygrać.

Następny rok to czas emocjonalnej szamotaniny, desperackiej walki o mojego męża, lęku o przyszłość naszej rodziny. I obserwowanie społecznej przemiany Adama. Szybko okazało się, że w Polsce trudno znaleźć jakąkolwiek profesjonalną pomoc w takiej sytuacji, trudno nawet znaleźć coś do przeczytania na ten temat. Zaczęliśmy szukać na rynku amerykańskim, z sukcesem. W USA napisano całkiem sporo książek na ten temat, są grupy wsparcia, temat jest trudny i niszowy, ale mówi się o nim. Ulgę przyniosła nie tylko wiedza na temat homomężów i homożon, ale przede wszystkim świadomość, że nie byliśmy sami. Pochłanialiśmy wszystko, co zostało napisane na ten temat. Wkrótce zaczęliśmy lepiej rozumieć sytuację, w której się znaleźliśmy. Czy to uśmierzyło ból i cierpienie, z którym żyliśmy na co dzień? Nie, ale pomagało uporządkować myśli, dawało nadzieję.

flora-woman-head-sculpture

Statystyki mówią, że małżeństwa takie jak nasze rozstają się średnio w ciągu 3 lat od wyjścia na jaw prawdy. Wpisaliśmy się w statystykę, bo Adam wyprowadził się 3 miesiące przed 3. „rocznicą” naszej rozmowy w drodze z pracy.

Te trzy lata były największą próbą w moim życiu. Był to czas zagubienia, bólu do granic wytrzymałości, lęku, rezygnacji, walki, agresji, ale też miłości, nauki, redefinicji wartości w życiu i relacji z drugim człowiekiem. Temat dzieci wymaga osobnego wpisu.

W ciągu tych trzech lat walczyliśmy o przyszłość naszej relacji, o dzieci, ale również, a może przede wszystkim, każde z nas walczyło o siebie. Adam o swoją nowo odkrytą tożsamość, a ja o swoją. Przedefiniowanie mojego życia było trudną lekcją, akceptacja nowej rzeczywistości wymagała nieludzkiej siły, otwartego umysłu i wyjścia poza znane schematy. Wiele było na tej drodze potknięć, błędów i bolesnych rozczarowań, ale jestem zadowolona z miejsca, w którym teraz jesteśmy.

Nadal czuję się zmęczona ostatnimi trzema latami, ogromem emocji, nerwów, zmian, wyzwań. Są dni, kiedy z lękiem myślę o przyszłości. Ale jednocześnie czuję się bogatsza i mądrzejsza. Wolałabym oczywiście lecieć teraz na wakacje z rodziną i czytać romans, zamiast pisać te słowa. Ale tak się zdarzyło, że w wieku 36 lat mój mąż zdał sobie sprawę z tego, że jest gejem. Po trzech latach gehenny przyszedł czas na akceptację tego faktu.

Dzisiaj ja lecę na Karaiby a dzieci są z Adamem w jego domu. Będą tęskniły za mną przez następne dwa tygodnie, ale również za Danielem, do którego w międzyczasie się przyzwyczaiły i którego polubiły, a który też musiał wyjechać na kilka tygodni. Mieszkamy blisko siebie, wspieramy się, wychowujemy razem dzieci. Ostatnio spędzaliśmy święta w piątkę. Po śniadaniu rozegraliśmy z Danielem zacięty mecz badmintona. Trudno powiedzieć kto wygrał, ale chyba wszyscy…

6 myśli na temat “Historia Anki

  1. Zazdroszczę, że macie ten etap za sobą. Za mną jest pierwszy krok. Porozmawiałem szczerze z żoną o moim problemie. Staramy sie jakos pozbierać. Staram sie bo mamy syna. Chcialem odejsc bo jestesmy jeszcze młodzi, żona zasługuje na kogoś lepszego niż ja…. ale nie ma o tym mowy…. ciezkie lata przede mna.

    Polubienie

    1. A dlaczego nie ma mowy? Jaki jest sens męczyć dalej siebie i żonę. Jeśli nie chcesz robić tego dla siebie to zrób to dla żony. Nawet jeśli teraz wyda jej się to bolesne. Byc może żona myśli, że między wami się ułoży, że minie albo da się to wyprzeć. NIE DA SIĘ! I ona też to musi zrozumieć. Współczuję tej rozmowy bo to jednak ty chłopie namieszałeś i ty musisz teraz unieść to rozstanie na swoich barkach.

      Polubienie

      1. O tyle jest to wszystko trudne, że nie jestem pewny tego czy chce to zrobić…. Czy to co czuje nie jest skrywaną fascynacją, czymś nowym i nieznanym. Czymś nad czym mogę zapanować. Musze dać sobie czas by zyskać pewność, trzeźwo przemyśleć. Wchodząc na tego bloga zderzyłem się ze ścianą, myślałem o tym bez przerwy przez 1.5 miesiąca i byłem na granicy załamania. Być może robię błąd. Wiem jedno, że Żona wie o mnie już wszystko i teraz musimy ocenić czego tak na prawdę chcemy. Może tchurze, nie wiem … Wiem tylko tyle ze na pewno jestem biseksualny czego wyrzekałem się przez całe moje życie

        Polubienie

  2. Biedny mąz gej ,a oszukiwane żony , na których mężowie wyżywają swoje frustracje,manipulują , poniżają i nie maja odwagi się przyznać i powiedzieć prawdy. On zawsze realizował swoje potrzeby , a ja dzieci, dom i co dalej i poczucie krzywdy , można było dawno to zakończyć ale jego EGO było najważniejsze no i kasa. Dlaczego o tym nikt nie pisze

    Polubienie

    1. Dokładnie. Przyznał się? Bohater, medal mu się należy? A co z kobietami, które dowiadują się że całe ich życie było fikcją, bo trafiły na tchórza i egoista, który od samego początku z premedytacją je oszukiwał i jeszcze wpędzał w poczucie winy na przestrzeni lat? Jak poradzić sobie z czymś takim? Mój wspaniały małżonek po dwóch dniach od wyprowadzki zamieszkał z kochankiem, układa sobie zycie, a ode mnie wymaga tolerancji i traktuje mnie jak niepotrzebny przedmiot. Przetrząsnełam wszystkie artykuły tak zranionych kobiet, czytałam o sygnałach o tym świadczących, ale u nas żadna z nich nie miała miejsca. Mógł zamieszkać w dużym mieście, gdzie byłby anonimowy i szukać szcześcia, a nie wybrać drogę najmniejszego oporu by jemu było wygodnie.

      Polubienie

Dodaj komentarz